Hipnoterapia – rozwiewamy popularne mity

Hipnoterapia to jedna z bardziej kontrowersyjnych metod wykorzystywanych podczas sesji psychologicznych. Podczas gdy jedni w ogóle negują istnienie hipnozy i możliwość kontrolowania czyjegoś zachowania w transie, inni traktują to jako zło i zupełnie odradzają wizytę u hipnotyzera. Jak jest jednak naprawdę? Czy hipnotyzer może pomóc w leczeniu problemów psychicznych po traumatycznych przeżyciach? Czy może pomóc odkryć przyczynę problemu, z której „przytomni” nie zdajemy sobie sprawy? Postanowiliśmy sprawdzić jakie są fakty, a jakie mity na temat hipnoterapii i obalić te, które z pewnością należą wyłącznie do legend.

Mit nr 1 – hipnotyzer włada pacjentem

Pamiętacie magiczne sztuczki z kabaretów, programów rozrywkowych i sal cyrkowych, gdzie zahipnotyzowana osoba zaczyna zachowywać się tak, jak nakaże jej prowadzący? To totalnie błędne i zahaczające o kuriozum przekonanie, które z rzeczywistością ma niewiele wspólnego. Hipnotyzer nie potrafi kontrolować człowieka! Jego rolą jest dotarcie do pokładów podświadomości i uwolnienie myśli, których normalnie do siebie nie dopuszczamy z przyczyn często od nas niezależnych. Hipnotyzer nie potrafi zmusić cię do robienia niczego, czego nie zaakceptowałbyś w normalnym stanie świadomości. Dla wielu osób wydaje się to być niepojęte. Twierdzą one, że nigdy w życiu nie zrobiłyby tego, do czego zmuszono je podczas hipnozy. Nie zdają sobie one jednak sprawy, że hipnoza to właśnie sposób na odblokowanie pewnych barier. Czas przestać wykorzystywać ją jako cyrkowy trick – być może wtedy zaczniemy traktować ją jako poważną metodę terapeutyczną.

Mit nr 2 – na hipnozę podatne są tylko osoby słabe psychicznie

To kolejne błędne przekonanie, które właściwie powinniśmy przedstawić zupełnie na odwrót. Szereg badań pokazuje bowiem, że to właśnie osoby inteligentne, kreatywne i z dużą wyobraźnią zapadają w trans znacznie szybciej. Co więcej, trans jest też szybciej obserwowany u osób bardzo skoncentrowanych. Kwestia ta ma bezpośredni związek z celem, do jakiego wykorzystuje się hipnozę, a więc odblokowaniem pewnych stref mózgu, do których nie potrafimy dotrzeć świadomie. Im bardziej tego chcemy, tym lepiej wyjdzie.

Mit nr 3 – hipnoza to stan pomiędzy jawą a snem

To również dość częste przekonanie wśród osób, które z hipnozą miały do czynienia wyłącznie poprzez ekran telewizora i programy kabaretowe. Hipnoza to z definicji zawężony stan świadomości, który pozwala na łatwiejsze nawigowanie po konkretnych myślach, wspomnieniach czy obszarach mózgu. Choć może towarzyszyć jej uczucie senności, sama hipnoza nie ma nic wspólnego ze snem. Osoba hipnotyzowana nie budzi się z transu, a zwyczajnie z niego wychodzi. Uczucie to jest zupełnie inne, gdyż hipnoza nie jest snem. To osoba hipnotyzowana jest w pewnym sensie kontrolerem całej sytuacji i jeśli ona lub drażliwy czynnik zewnętrzy postanowią opuścić trans, zachowanie to będzie zupełnie normalne.

Mit nr 4 – hipnoza pomaga przypominać sobie fakty z przeszłości

Komórki mózgu odpowiedzialne za pamięć mogą z czasem obumierać. Wspomnień tych nie jesteśmy w stanie odzyskać nawet za pomocą hipnozy. Hipnoza to jedynie metoda pokonywania barier i jako taka może pomóc odzyskać część wspomnień, ale będą to wspomnienia celowo blokowane przez podświadomość ze względu na ich traumatyczny charakter. Dobrym przykładem wykorzystania hipnozy jest leczenie jąkania – osoby te nie zapomniały, jak mówić poprawnie. Ich mózg z jakiegoś powodu blokuje zdolność komunikacji, a blokada ta zostaje najczęściej podczas hipnozy zniesiona. Pacjenci mówią podczas seansu płynnie, a bariera często nie wraca po zakończeniu transu.

Więcej na temat hipnozy na stronie Sempergo <<<